Bal wszystkich świętych w SędzinachKarolina Kasperek
StoryEditorWieś i rodzina

W Sędzinach nie ma haloween. Jest bal wszystkich świętych. Jak wygląda?

26.11.2023., 11:00h
Dzień Wszystkich Świętych kojarzy się z zadumą, czasem smutkiem albo też mroczną atmosferą z zabawnymi akcentami w postaci przebranych dzieci proszących o cukierki. Przywykliśmy do przebrań jak z horrorów. W podpoznańskich Sędzinach proboszcz organizuje z powodzeniem inny bal – bal wszystkich świętych.

Wtorkowy wieczór, po głównej ulicy Sędzin wiatr miota żółtymi liśćmi, które w ciemności wyglądają jak ogniki. Park szumi, a w kościele obok ciepłe światło. Proboszcz, ks. Sławomir Pawlicki, czeka na ostatnich przybyszów. To święci. Niby nieprawdziwi, a jednak mimo woli przenosi człowieka do międzywojnia, potem średniowiecza, a nawet czasów Chrystusa.

Modlitwy do świętych

– Zapraszam tutaj wszystkich świętych. (...) Każdy może być świętym, jeśli tylko chce, mój przyjaciel Jezus poprowadzi mnie. Święty Janek Bosko nie miał łatwo, dokuczali mu. Chwycił modlitwę jak tratwę, dużo modlił się. (...) Mała Laura w Argentynie żyła, nie nudziła się, za mamusię się modliła, wciąż cieszyła się – śpiewa ksiądz z dziecięcym chórkiem w szatach, czarnych sutannach, piuskach, kardynalskich szkarłatach i zakonnych habitach. Każe popatrzeć najmłodszym na „ogród świętych”, który mieści się po prawej stronie ołtarza. Zaprasza Jana Pawła – jednego, drugiego, trzeciego... Przypomina, że polski papież kochał Matkę Bożą i różaniec.

Znów płyną dźwięki piosenki. „Karol Wojtyła, gdy był mały, nie wiedział, że ma być papieżem (...) Skarby! Skarby! Chcesz je znaleźć? Bądź podobny do niego i podążaj z nami ścieżką Jana Pawła Drugiego!”. Utwory mają skoczne, dobrze skomponowane melodie i ciekawe aranżacje. Mogłyby zabrzmieć równie dobrze na przeglądzie piosenki aktorskiej czy poezji śpiewanej. Do śpiewu porywają też dorosłych, którzy przyprowadzili swoje pociechy.

Wszyscy święci przed ołtarzem w Sędzinach

Czas przedstawić tłoczących się przy ołtarzu „świętych”, choć zważywszy na przypomnianą przez księdza prawdę, że każdy z nas może nim być, może nie trzeba by tu używać cudzysłowu.

Są więc polscy papieże. Jest Święty Florian. Dzieciaki przypominają sobie, że jest patronem strażaków i broni przed ogniem. Jest strażnik skarbów, czyli Święty Józef. Ksiądz Sławek wymienia świętych stojących w ich „ogródku”, ale po chwili w czeredzie przed ołtarzem znajdują się ich odpowiednicy. Święta z barankiem to Agnieszka. Dlaczego przedstawia się ją z takim atrybutem? Bo Agnus Dei to po łacinie „Baranek Boży”. Nad Agnieszką jest ojciec Pio. A ten z jeleniem? Święty Hubert.

– Święty Hubert jeszcze jako zwykły człowiek pewnego dnia na polowaniu zobaczył białego jelenia z krzyżem między rogami. Odczytał to jako znak, że ma go pozostawić przy życiu. I się nawrócił. A potem został świętym i patronem myśliwych – tłumaczy ksiądz Sławek. W ogródku są jeszcze Święty Mikołaj i Święty Franciszek, który oswoił wilka. Wśród dzieci jest ich kilku.

Imieniny wszystkich świętych

„Jest w roku taki jeden dzień, gdy wszyscy święci cieszą się, świętując w niebie swoje imieniny. Gdy wszyscy święci tańczą wraz, a święty Piotr na trąbie gra, Cecylia śpiewa cudnie alleluja, alleluja, alleluja...” śpiewają na melodię kultowej już piosenki Leonarda Cohena. Z dzieciakami śpiewają, kołysząc się, siedzący w ławkach dorośli. Też przebrani. I podrygują w rytm melodii w typie klezmerskim z tekstem o świętej Faustynie, którą też znajdziemy wśród dzieciarni pod ołtarzem.

Kto jeszcze jest w pochodzie świętych w parafii pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny i św. Wojciecha w Sędzinach?

Są Święci Wojciech i Marcin, pastuszek Franciszek z Fatimy, aniołki, Święta Rita z plamką na czole – specjalistka od spraw trudnych i beznadziejnych, Święta Oliwia, Święty Jerzy. Ksiądz pyta o wielkość smoka, którego pokonał. I, oczywiście, o zęby. Jest Święta Kinga – patronka wydobywających sól, Święty Stanisław Kostka, Święta Magdalena, Matka Teresa z Kalkuty, błogosławiona Karolina Kózkówna, Święte Jadwiga, Filomena i Katarzyna, Święci Antoni, Andrzej, Marek i Piotr, a nawet Archanioł Gabriel.

Zakonnicy pod przykrywką

Święci pozują do zdjęć w grupach wiekowych. Ksiądz podchodzi do każdej z wielkim koszem cukierków. Tu nie trzeba grozić psikusami, żeby je dostać.

Za mną w ławce dwoje dorosłych. Mężczyzna w habicie i kobieta w stroju przypominającym Świętą Ritę. Pytają, czy zrobię im zdjęcie, kiedy za chwilę wezwie ich ksiądz Sławek. Próbuję dopytać, czy są prawdziwi, czy przebrani. I dowiaduję się, że właściwie jedno i drugie.

– No, jesteśmy zakonnikami – mówią.

– A ja jestem redaktorką – odpowiadam.

– A to nie jest żart? – pytają roześmiani.

– A może to wy żartujecie? – ciągle nie dowierzam.

– Nie żartujemy. Jesteśmy dominikanami świeckimi. Ale nie wolno nam, poza specjalnymi sytuacjami, jak rekolekcje, nosić na zewnątrz tego habitu. Więc tu, na potrzeby balu wszystkich świętych u znajomego księdza Sławka, jesteśmy przebrani za kogoś innego – mówi Agnieszka i z mężem ruszają do zdjęcia. Okazuje się, że Agnieszka jest dziś świętą Weroniką Giuliani – XVIII-wieczną klaryską kapucynką i mistyczką, a jej mąż – Świętym Pawłem.

Korowód na cmentarz

Piosenki odśpiewane, stroje zaprezentowane, więc trzeba ruszyć ze światłem na cmentarz. Barwny korowód z pieśnią na ustach i lampionami idzie z kościoła na drugą stronę ulicy. Wieje, z głośników dobiega „...taki duży, taki mały może świętym być”. Między piosenkami – modlitwa. Jeszcze tylko wizyta przed pomnikiem za kościołem i święci zapraszają na poczęstunek do salki pod kościołem. Na talerzach babeczki, muffinki, mamy świętych częstują czekoladą domowej roboty.

– Tak to u nas wygląda od dziewięciu lat. Robimy ten bal, żeby dać dzieciom alternatywę. Wybieramy świętych zamiast obrzydliwości. Kiedy przyszedłem do parafii w 2014 roku, rozpowszechnione było chodzenie dzieci po wsi. Ale kiedy zacząłem organizować bal wszystkich świętych, dzieciakom wydało się to atrakcyjniejsze. Nasza parafia to pięć wiosek i z każdej mam tu przebrane dzieci. Wieczór ze świętymi to jedna z imprez, które tu bardzo ludzi jednoczą. Dzieci przebrane, rodzice też i nawet ja się przebieram. Dziś jestem ojcem Pio, w zeszłym roku byłem Świętym Wojciechem, dwa lata temu – bratem Albertem. A wcześniej też Janem Pawłem II, Janem Sanchezem z Guadalupe, Świętym Florianem, archaniołem i Świętym Piotrem. Każdy święty jest inny. Piotr był trudny, bo to pierwsze wystąpienie w przebraniu. A archanioł miał ogromne skrzydła i też nie było z tym łatwo – wspomina ksiądz Sławek.

Pytam, który ze świętych jest księdzu najbliższy. Mówi, że brat Albert i Święty Józef.

– Święty Józef w naszej parafii jest w ogóle bardzo aktywny. Kiedy przyszedłem, nie było tu żadnej nadającej się do spotkań salki. Udało nam się doprowadzić do porządku jedno pomieszczenie. Organista pocieszał: „Zrobimy, zrobimy! A Święty Józef niech się troszczy o finanse”. Proszę uwierzyć, że niedługo potem dzwoni do nas kobieta i mówi, że czuje się cudownie ocalona i chciałaby podziękować i wesprzeć jakiś projekt. Podarowała nam 15 tys. zł! – mówi ksiądz Sławek.

Salkę wyremontowano akurat na święto św. Józefa. A jego działanie nie skończyło się na czterech ścianach. Ksiądz Sławek mówi, że w parafii kilkulatek wjechał rowerkiem prosto pod ciężarówkę. Lekarze nie dawali szans, a oni w parafii się modlili. Operacje, śpiączka, klinika Budzik w Warszawie. Chłopiec trafił tam w kwietniu, w maju się wybudził, a w lipcu na mszy dziękował w Sędzinach za przeżycie. Jego rówieśnik zachorował na białaczkę. I po modlitwach znalazł się stuprocentowo zgodny dawca szpiku. A to zdarza się niezwykle rzadko.

Pytam dzieciaki, jak im w tych przebraniach i skąd pomysły. Mówią, że o świętych opowiada im ksiądz Sławek. Maja ma 8 lat i w tym roku jest św. Faustyną, bo po prostu się jej spodobała. Nie wie o niej nic poza tym, że dużo się modliła, ale tyle wystarcza, żeby wziąć udział w balu. Amelia mówi, że każda „święta historia” jest ciekawa. Nie wiedzą, kim będą w przyszłym roku. Mówią, że to wychodzi spontanicznie. Jakub chce być Janem Pawłem II.

– To był papież. Polak. A kto to jest papież? No nie wiem.

Karolina Kasperek

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
27. kwiecień 2024 23:10