W wydaniu 12 oraz 15/16 TPR opisywaliśmy przypadek naszego Czytelnika, który w lipcu ubiegłego roku kupił nowy agregat. Maszyna uległa awarii. Producent miał ją naprawić. W październiku maszyna została zabrana z gospodarstwa. Do dziś jednak Czytelnik nie otrzymał jej naprawionej. Po naszej publikacji sprawa została rozwiązana.
– Informowałem o moim problemie różne państwowe instytucje oraz służby. Były bezsilne, nie potrafiły mi pomóc. Po publikacji w TPR pieniądze, które zapłaciłem za agregat, zostały mi zwrócone – informuje Marek Marciniak, bohater naszego artykułu.
Finał sprawy jest zaskakujący. Zwłaszcza że jego autor nie miał nic wspólnego z awarią maszyny. Jak się okazuje, kupiony agregat miał wadę fabryczną, za którą odpowiedzialność w pełni ponosi producent. W naszym artykule informowaliśmy, że agregat marki Uni-Tech został dostarczony przez firmę WB-Rol Wojciech Szarek Tęgobórz w gminie Szczekociny. Wobec niej nie padł żaden zarzut, że z jej winy maszyna uległa awarii i nie została naprawiona oraz zwrócona rolnikowi. Zastrzeżenia budził tylko fakt, że w momencie dostarczenia jej do gospodarstwa wspomniana firma była wyk...