Warto o rizomanii przypomnieć, bo po uwolnieniu rynku cukru jest wielu plantatorów, którzy dopiero zaczynają przygodę z uprawą buraka cukrowego. To kosztowna choroba wirusowa znacznie redukująca plon (nawet o 60%) i polaryzację cukru w korzeniach (spada o ok. 4%). Kiedyś na rizomanię nie było lekarstwa. Od wielu lat dostępne są jednak odmiany tolerancyjne na tę chorobę wirusową.
Wektorem pierwotniak glebowy
Rizomania buraka występuje
w całym kraju i jeżeli raz wejdzie
na plantację, to szybko opanowuje
90% przestrzeni danego pola.
W takiej sytuacji nie ma wyjścia,
a rolnikom już na zawsze pozostaje
uprawa odmian tolerancyjnych. Jak
dochodzi do zawirusowania plantacji
i jak objawia się rizomania?
Wirus rizomanii, a dokładniej wirus
nekrotycznego żółknięcia nerwów
(BNYVV) przenosi się z pola
na pole z drobinami gleby. Głównym
powodem, a w przenośni można
rzec głównym wektorem wirusa
są kombajny buraczane. Jeżeli
kombajn zbierze najpierw korzenie
z pola zainfekowanego rizomanią,
a potem bez dokładnego
oczyszczenia, umycia i dezynfekcji
kopie buraki na polu zdrowym,
to przeniesie on chorobę z drobinami
gleby.
Sprawcą rizomanii...