Serbski IMT już w rękach hindusów

Indyjska firma była jedynym oferentem. Za firmę i logo IMT hinduski TAFE zapłacił 600 tys. euro. Do 2015 roku, kiedy to serbska producent ogłosił niewypłacalność produkował pługi, przyczepy, siewniki do kukurydzy, kultywatory, jednak marka ta była najbardziej znana z ciągników w zakresie mocy od 35 do 220 KM, które były szczególnie popularne w Europie Wschodniej, północnej Afryce i na Bałkanach.

Pod koniec lat 80. IMT produkował nawet ponad 40 tys. ciągników rocznie i ponad 30 tys. maszyn rolniczych. Współpracował też z TAFE m.in. w zakresie produkcji części i wsparcia technicznego. Hindusi już ujawniają plany na przyszłość, z których wynika, że w ciągu kolejnych pięciu lat ma być wyprodukowanych 5000 ciągników IMT. W skali produkcji hinduskiej marki nie jest to dużo, wszak każdego roku firma wytwarza ponad 150 tys. traktorów o mocy do 100 KM. Są one produkowane pod marką TAFE jak również Massey-Ferguson i Eicher w zakładach w Indiach, Chinach i Turcji.

• W 2007 roku zakupem IMT  była zainteresowana polska spółka Pol-Mot Warfama (obecnie Ursus)

TAFE podaje, że ma 25 procent udziału na indyjskim rynku ciągników. Oprócz kompletnych traktorów i maszyn rolniczych produkuje także silniki wysokoprężne, skrzynie biegów, pompy hydrauliczne, akumulatory i inne komponenty. Koncern generuje ok. 1 mld euro obrotu rocznego. Ciekawe jest to, że indyjska firma jest znaczącym udziałowcem koncernu Agco (Fendt, Massey-Ferguson, Valtra).

Przemysław Staniszewski
(fot. www.tafe.com)