- W nowej oborze na dwóch robotach udojowych Fullwood doimy 90 krów, ale docelowo będzie ich co najmniej 120, a może nawet 140. Początki zawsze bywają trudne, co wymaga od nas cierpliwości i poświęcenia dodatkowego czasu. Zarówno krowy, jak i my uczymy się funkcjonować w nowych warunkach. Ponadto krowy nie lubią zmian. Na obecną chwilę 4 starsze krowy wybrakowaliśmy ze względu na problemy z lokomocją lub też zły rozkład strzyków, jednak niektóre krowy robot lepiej podłącza do doju niż ja sam robiłem to wcześniej w starej oborze, co jest dla mnie dużym zaskoczeniem – podkreślił Grzegorz Goździewski ze wsi Pokojewo (pow. ciechanowski, gm. Opinogóra Górna).
W oborze, która kosztowała 4,5 mln zł netto zautomatyzowano nie tylko dój, ale także usuwanie odchodów oraz podgarnianie paszy. Zarówno roboty udojowe Fullwood, jak i roboty Joz do podgarniania paszy oraz czyszczenia posadzki dostarczyła i serwisuje firma Farm-MPartner.
– Współpraca z firmami wykonawczymi układała ...
