Zalane pola, przerwane wały. Minister rolnictwa przyjechał do rolników
Dramat na Żuławach. W wielu miejscach woda przelewa się przez wały i wylewa z rówów na okoliczne polac. Uprawy od kilku dni stoją w wodzie. Najtrudniejsza sytuacja jest w Świętym Gaju na Żuławach Elbląskich. Tam rzeka Dzierzgoń przerwała wał przeciwpowodziowy i zalała uprawy oraz gospodarstwa. Na miejsce przyjechał minister rolnictwa Stefan Krajewski i zapowiedział pilną pomoc.
Krajewski: musimy jak najszybciej wypłacić rolnikom pieniądze
– Kolejny trudny rok dla rolnictwa. Były przymrozki, była susza, teraz są nawałnice. Wiele pól jest pod wodą. Żniwa zostały przerwane, bo nie ma jak wjechać w pole ani kombajnem, ani ciągnikiem. Rolnicy mają z jednej strony problem, żeby zebrać z pól, z drugiej strony mają różnego rodzaju podjęte zobowiązania – mówił minister rolnictwa Stefan Krajewski podczas briefingu w Świętym Gaju.
Minister podkreślił, że pomoc dla poszkodowanych gospodarstw musi być szybka i realna, bo rolnicy bardzo jej potrzebują.
– Musimy jak najszybciej oszacować straty i wypłacić środki. Tak jak w przypadku przymrozków, gdzie wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej i czekamy na decyzję o nadzwyczajnej pomocy. Otrzymałem zapewnienie, że te decyzje będą wkrótce zapadać – zapowiedział.
Dodał, że w budżecie krajowym również są zarezerwowane środki na tego typu sytuacje.
– Chcemy wykorzystać doświadczenia z powodzi w 2024 roku, kiedy mapy IMGW nałożono na działki z ewidencji ARiMR. To znacznie przyspieszyło wypłaty – podkreślił.
Krajewski: rowy i wały muszą być regularnie konserwowane
Minister Krajewski zwrócił również uwagę na problemy z utrzymaniem infrastruktury przeciwpowodziowej.
– Już kilka lat temu, gdy byłem członkiem zarządu województwa i nadzorowałem prace Wojewódzkich Zarządów Melioracji, mówiłem, że centralizacja systemu wodnego nie przyniesie nic dobrego – przypomniał.
W jego ocenie potrzebne są zmiany, które dadzą większe kompetencje regionalnym zarządom Wód Polskich.
– To nie Warszawa powinna podejmować decyzje, tylko dyrektorzy regionalni, którzy znają lokalne potrzeby i mogą szybciej reagować. Rowy i wały muszą być regularnie konserwowane, a środki na ten cel odpowiednio zabezpieczone – podkreślił.
Jak zaznaczył, wiele obecnie działających pomp odwadniających to urządzenia zużyte i przestarzałe.
– Tu są pompy, które już dzisiaj mają dosyć duży przebieg, są wieloletnie i potrzebują modernizacji. Potrzebne są nowe inwestycje, bo kiedy przychodzi kryzys, wszystko musi działać sprawnie. Teraz big bagi z piaskiem są zrzucane na wyrwę w wale, ale takich miejsc może być więcej. Trzeba działać szybko i skutecznie – dodał.
Minister wspomniał też o konieczności uporządkowania systemu ubezpieczeń.
– Nie może być tak, że firma nie chce wypłacić odszkodowania, bo szkoda się powtarza. Rolnik musi mieć pewność, że w razie klęski żywiołowej nie zostanie sam – zaznaczył.
Wojewoda: rolnicy są załamani
Sytuacja rolników na Żuławach Elbląskich jest dramatyczna. Woda wdziera się na pola i nie schodzi. Przez uszkodzenie wału nie ma jej gdzie odpompować. A to są Żuławy, gdzie wiele obszarów leży nawet 30 metrów poniżej poziomu morza.
– Rolnicy są załamani. Nie dość, że stracili plony, to boją się o sprzęt i budynki, a woda stoi. Doświadczeni samorządowcy mówią, że ten stan może się utrzymać nawet 5 dni. Dla rolników te 5 dni to za dużo, więc działamy. Już jutro rano rusza wojewódzki zespół do szacowania szkód. Wójtowie dostali informacje, jak pomagać rolnikom w składaniu wniosków – mówił wojewoda warmińsko-mazurski Radosław Król.
W akcję zaangażowano setki osób: żołnierzy WOT, strażaków, wolontariuszy. – To jest prawdziwa wspólnota. Jestem pod wrażeniem determinacji ludzi – mówił Krajewski.
Dyrektor ARiMR: zaliczki dopłat w pierwszej kolejności dla poszkodowanych rolników
Dyrektor ARiMR w Olsztynie Piotr Turowski zapewniał, że Agencja jest gotowa do działania. Zapowiedział, że poszkodowani rolnicy w pierwszej kolejności dostaną zaliczki dopłat bezpośrednich i płatności końcowe.
– Systemy są przygotowane. Jak tylko będzie rozporządzenie i pieniądze, od następnego dnia możemy wypłacać. Chodzi nie tylko o pomoc doraźną, ale też o zaliczki i wypłaty końcowe. Zareagujemy w odpowiednim momencie, żeby rolnicy poszkodowani w pierwszej kolejności je dostali – zapewnił i podkreślił, że kluczowe są szybkie i dokładne protokoły strat, bo to one będą podstawą do wypłat.
Dyrektor ODR: rolnicy już dzwonią, szukają pomocy
Mateusz Cyga, dyrektor Warmińsko-Mazurskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, mówił, że rolnicy szukają pomocy.
– Rolnicy już się zgłaszają, dzwonią, chcą wiedzieć, co robić. Nasi doradcy z Elbląga odebrali już kilkadziesiąt telefonów. Nie zostawimy naszych rolników w potrzebie. Będziemy im pomagać na każdym kroku – powiedział.
Rolnicy załamani: mówiliśmy o tym miesiącami i zero reakcji Wód Polskich
Choć deklaracji pada wiele, rolnicy z okolic Elbląga i Sztumu nie kryją rozgoryczenia brakiem działań ze strony Wód Polskich.
– Od miesięcy prosiliśmy Wody Polskie o udrożnienie rowów i naprawę pomp. Było zero reakcji. Teraz nasze pola są pod wodą, bo nikt się reagował – mówi Damian Murawiec, rolnik i działacz OOPR.
Rolnicy twierdzą, że wały i pompy są w złym stanie, a urządzenia nie działają lub są uruchamiane z opóźnieniem. – Mamy deja vu. W 2017 roku było to samo. Co zrobiono od tamtego czasu? – pytają.
Wody Polskie: ilość wody przekroczyła możliwości systemu
Wody Polskie odpierają te zarzuty i zapewniają, że konserwują kanały, naprawiają wały, uruchamiają pompy.
– Stacje pomp działają zgodnie z instrukcjami. Problemem nie była opieszałość, ale skala żywiołu, bo ilość wody przekroczyła możliwości systemu – poinformowały naszą Redakcję Wody Polskie.
Wody Polskie podały też szczegółowy wykaz działań: od hakowania kanałów po zabudowę wyrw. Łączny koszt prac w regionie Elbląga i Sztumu to kilka milionów złotych.
– Naszym celem jest przywrócenie pełnej sprawności infrastruktury i odpompowanie wody z zalanych terenów – deklarują.
To w tej chwili najbardziej priorytetowe działania, jak informują nas Wody Polskie:
- Przeciek na wale na Kanale Modrym został zatrzymany, obecnie trwa zabudowa. Pracownicy Wód Polskich są w terenie sprawdzają pozostałe odcinki wału w celu lokalizowania nieszczelności na innych odcinkach.
- Straż pożarna, po naszym zgłoszeniu, zabezpieczyła workami z piaskiem przeciek w lewym wale przeciwpowodziowym rzeki Brzeźnica w Nowym Dolnie.
- Zabudowano wyrwę na rzece Młynówka Marwicka w Marwicy, a także oczyszczono zatory przy budowlach komunikacyjnych na ciekach Brzeźnica i Jelonki.
- Pracownicy Wód Polskich na bieżąco udrażniają zatory na rzece Kumieli i Babicy.
- Zablokowano workami z piaskiem ujście potoku Powodowo do rzeki Brzeźnica w gminie Markusy, by nie dopuścić do cofki wód z rzeki do potoku. Oczyszczono wszystkie budowle i zatory na potoku Powodowo. Ponadto podwyższono zaniżenia w wale Potoku Powodowo workami z piaskiem.
- Rozpoczęto działania zabezpieczające wał rzeki Dzierzgoń w rejonie miejscowości Święty Gaj.
Prognozy pogody nie są optymistyczne
Ale choć minister rolnictwa zapewnia, że pieniądze będą, wojewoda rusza z komisjami, a ARiMR deklaruje szybkie wypłaty, to rolnicy patrzą z przerażeniem na wodę i liczą straty. Są też pełni obaw, że najgorsze przed nimi, bo prognozy pogody mówią o kolejnych opadach.
– Dziś potrzebujemy sprawnego państwa i sprawnych instytucji. Chcemy tylko pracować i nie bać się każdego deszczu – mówią.
Kamila Szałaj
