Chiny na mleczarskiej krawędzi – ceny mleka najniższe od dekady
Główny krajowy producent, China Modern Dairy Holding – spółka, w której większościowe udziały posiada mleczarski gigant Mengniu – informuje o przewidywanej stracie finansowej sięgającej nawet 120 milionów euro za pierwsze półrocze 2025 roku. Dla porównania, w analogicznym okresie roku poprzedniego strata wynosiła 25 milionów euro, co unaocznia skalę pogarszającej się sytuacji.
Rabobank nie zostawia złudzeń – mleczne prognozy bez nadziei
Raporty rynkowe, w tym najnowsza analiza Rabobanku, potwierdzają, że ceny mleka w Chinach osiągnęły krytyczny poziom, a widoki na poprawę nie są optymistyczne. Pomimo prób dostosowania produkcji, rynek nadal zmaga się z nadwyżką podaży. Sytuacja ta szczególnie dotyka dużych graczy, którzy w ostatnich latach inwestowali w zwiększenie skali działalności, oczekując stabilnego wzrostu krajowego zapotrzebowania. Tymczasem rzeczywistość okazała się znacznie bardziej złożona, a równowaga między produkcją a popytem została zachwiana. Przypomnijmy, że Chiny to największy importer produktów mlecznych na świecie. Sytuacja w tamtejszym mleczarstwie ma ogromny wpływ na rynek światowy.
Więcej mleka z mniejszej liczby krów – paradoks produkcji
China Modern Dairy Holdings zarządza niemal 230 000 krowami mlecznymi rozmieszczonymi w 26 farmach w całym kraju. Średnia roczna wydajność jednej krowy przekracza 9 000 kg mleka. Spółka przeprowadziła intensywną selekcję stada, koncentrując się na najbardziej wydajnych zwierzętach. W rezultacie liczba krów ogółem nieznacznie spadnie, ale odsetek zwierząt aktywnych produkcyjnie wzrośnie do 53%. Co istotne, wolumen mleka produkowanego przez firmę wzrośnie mimo redukcji liczby zwierząt, co przełoży się na dalsze pogłębienie problemu nadpodaży.
Cięcie kosztów bez efektu – zysk nadal topnieje
W odpowiedzi na trudne warunki rynkowe firma wdrożyła działania mające na celu obniżenie kosztów produkcji. Obejmują one m.in. optymalizację strategii zakupowej w zakresie surowców masowych oraz zmiany w komponowaniu racji żywieniowych, co pozwoliło obniżyć jednostkowy koszt produkcji o ponad 2,5 eurocenta za kilogram mleka. Mimo tej poprawy efektywności, wskaźnik EBITDA – obrazujący wynik operacyjny w ujęciu gotówkowym – pozostanie na poziomie zbliżonym do ubiegłego roku, co oznacza brak rzeczywistego wzrostu rentowności.
O wiele poważniejszy wymiar ma jednak prognozowana strata netto, która – według informacji opublikowanej przez spółkę – może wynieść od 96 do 120 milionów euro. Jeszcze bardziej znacząca okazuje się strata związana z wyceną wartości godziwej bydła mlecznego, szacowana na kwotę między 197 a 221 milionów euro. Tego rodzaju przeszacowania – choć mają charakter niegotówkowy – wpływają na bilans spółki i są wynikiem zarówno spadających cen mleka, jak i zwiększonej liczby zwierząt wycofanych z produkcji. China Modern Dairy Holdings zaznacza, że nie wpłynie to negatywnie na płynność finansową ani ciągłość działania grupy, jednak taka skala utraty wartości aktywów z pewnością nie pozostanie bez znaczenia dla jej dalszych decyzji inwestycyjnych i strukturalnych.
Mleczarskie błędne koło – efektywność nie gwarantuje stabilności
Cała sytuacja rzuca również światło na głębszy problem strukturalny, z którym boryka się nie tylko chiński rynek, ale i inne regiony świata o intensywnej produkcji mleka. Wzrost efektywności i skali nie zawsze przekłada się na stabilność ekonomiczną, zwłaszcza w sytuacji, gdy brakuje elastyczności po stronie popytowej. Długotrwałe strategie rozwoju, które bazują wyłącznie na wzroście wolumenu, mogą prowadzić do nadmiernych napięć rynkowych w przypadku nieprzewidzianych zmian warunków handlowych czy konsumenckich.
Czas na przełom? Mleczarstwo w Chinach musi się zredefiniować
Kryzys, z którym zmaga się China Modern Dairy Holding, może okazać się punktem zwrotnym dla całego sektora mleczarskiego w Chinach. W obliczu zmiennych warunków rynkowych i globalnych zakłóceń logistycznych konieczne może się okazać przewartościowanie dotychczasowych modeli produkcyjnych i handlowych. Sektor mleczarski stoi dziś przed koniecznością redefinicji swoich priorytetów – w kierunku większej elastyczności, kontroli podaży i rozwijania kanałów eksportowych, które mogłyby wchłonąć nadwyżki produkcyjne i ograniczyć presję cenową na rynku wewnętrznym.
Dla globalnego rynku mleczarskiego sytuacja w Chinach to ważny sygnał ostrzegawczy. W czasach, gdy efektywność technologiczna nie zawsze idzie w parze z opłacalnością ekonomiczną, zrównoważone zarządzanie produkcją staje się kluczowym elementem strategii przetrwania. Warto bacznie obserwować rozwój wydarzeń na tym rynku – nie tylko z uwagi na jego skalę, ale i potencjalny wpływ na równowagę podaży i popytu na rynkach międzynarodowych.
Jarosław Malczewski
