Z perspektywy unijnych producentów mleka nie wiadomo czego można się spodziewać w najbliższej przyszłości. Owszem, tworzą się pewne nowe szanse, jednak pewnego rodzaju zamieszanie już dotyka producentów w poszczególnych krajach unijnych
StoryEditorRynek mleka

Napięcia handlowe już mieszają na rynkach mleczarskich. "Kompletna demolka sera cheddar"

17.05.2025., 14:00h

Większość zapowiadanych przez amerykańską administrację ceł nie weszła jeszcze w życie. Właściwie to nie wiadomo czy kiedykolwiek się pojawią, a jeśli już, to w jakiej wysokości. Pewne są tylko w odniesieniu do jednego kraju, a są nim Chiny. Już odbija się to na sytuacji branży mleczarskiej w kilku państwach. W końcu Chiny są największym importerem niektórych produktów mleczarskich, co w szczególności dotyczy serwatki i laktozy.

Wojna celna USA–Chiny uderza w eksport laktozy i serwatki

Trwające napięcia handlowe i negocjacje dotyczące ceł pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami zaczynają wpływać na rynki mleczarskie, szczególnie w przypadku suchej serwatki, permeatu serwatki i laktozy. Ich kluczowym dostawcą na chiński rynek są właśnie Stany Zjednoczone. Dokładnie ponad połowa amerykańskiej produkcji suchej serwatki i laktozy jest eksportowana poza granice.

Już na początku sporu o cła pojawiały się obawy, że Chiny będą poszukiwać tych produktów w innych państwach, co zresztą faktycznie zaczyna mieć miejsce. Część rysuje wręcz ekstremalny scenariusz polegający na całkowitym zamarciu obrotu tymi produktami pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami.

Ogłoszone drugiego kwietnia taryfy przybierają na wartości. Wyjściowo stawka miała wynosić 34%. Następnie stawka wrosła do 84%. W odpowiedzi na podwyżkę Chiny nałożyły 34-procentowe cło odwetowe na amerykańskie produkty wprowadzane na chiński rynek.

Na tym jednak nie skończyły się wzajemne utarczki, ponieważ 9 kwietnia Stany Zjednoczone wprowadziły kolejne zmiany, ogłaszając 90-dniową przerwę w obowiązywaniu nowych taryf celnych dla wszystkich krajów z wyjątkiem Chin. Podczas przerwy obowiązywać ma powszechna stawka celna w wysokości 10%. Ostatecznym jak na razie ruchem stało się obustronnie wprowadzone 125%.

Dominacja USA w eksporcie laktozy zagrożona

Odnosząc się do konkretnych liczb, to w 2024 roku Stany Zjednoczone wyeksportowały poza swoje granice 409 000 ton laktozy, co stanowi około 58% światowego rynku tego produktu. Z tego 110 000 ton zostało wysłanych do Chin, co z kolei stanowi 43% całkowitego światowego importu laktozy.

Dla porównania, Unia Europejska i Wielka Brytania wyeksportowały łącznie do Chin tylko 33 000 ton laktozy. Uwidacznia się tu jednak pewien paradoks, ponieważ owszem, wpływ ceł będzie na dziś bez wątpienia negatywny. Jednak w przypadku części eksportowanego do Chin towaru nadal może pozostać on konkurencyjny.

Laktoza w Stanach Zjednoczonych jest znacznie tańsza w porównaniu do chociażby Unii Europejskiej. Średnie ceny wynoszą około 834 dolarów amerykańskich za tonę. Z kolei ceny europejskie, które wahają się od 1183 do 1918 dolarów amerykańskich za tonę produktu. Wobec tego, nawet po wprowadzeniu ceł amerykańskie zakłady mleczarskie niekoniecznie pozostawią ten rynek.

W tej sytuacji faktycznie największymi beneficjentami całego zamieszania wcale nie będzie unijne mleczarstwo, a przedsiębiorstwa z Nowej Zelandii, Australii i Ameryki Południowej. Łatwo jednak przewidzieć, kto najbardziej straci na tej sytuacji. Będą to amerykańscy producenci mleka oraz handel, który uzyska mniejsze marże.

Historia się powtarza: wspomnienie sporu z 2019 roku

Warto przypomnieć, że nie jest pierwszy raz, kiedy sytuacja w handlu wymienionymi produktami skomplikowała się właściwie dla obydwu stron. Podobny spór handlowy miał miejsce w 2019 roku, kiedy Chiny nałożyły 25% cło na amerykańskie produkty serwatkowe. Wtedy też amerykański eksport proszku serwatkowego i permeatu do Chin spadł o 55%.

Z kolei ceny na amerykańskim rynku wewnętrznym spadły o ponad 35%. W tym samym okresie eksport laktozy z USA do Chin spadł o 33%. Na cła nałożyła się jednocześnie sytuacja związana ze spadkiem produkcji trzody chlewnej będąca skutkiem wybuchu epidemii afrykańskiego pomoru świń, co spowodowało mniejszy eksport serwatki i laktozy do Chin przeznaczanych na paszę dla zwierząt.

Bazowy scenariusz, jakiego spodziewają się amerykańskie zakłady mleczarskie zakłada, że rynek proszków serwatkowych, a tym samym mleka, zareaguje podobnie na nowe cła odwetowe Chin wprowadzone w 2025 roku. Jednak istnieje większe ryzyko jeszcze głębszych spadków ze względu na fakt, że cło jest bardziej karne.

Czy Europa wykorzysta szansę na rynku chińskim?

Niemniej, w mniejszym czy większym stopniu przed Europą, Oceanią i Ameryką Południową mogą pojawiać się nowe możliwości umocnienia swojej obecności na rynku chińskim. Jednak ze względu na kwestie związane z wysokimi kosztami produkcji nie odbędzie się to łatwo i bez jakichkolwiek ograniczeń.

Jak wspomniano, szybki efekt jak na razie zaistniał głównie w przypadku Nowej Zelandii i Australii, dowodem czego są chociażby ostatnie wyniki na nowozelandzkiej giełdzie mleczarskiej. Podczas aukcji mającej miejsce 15 kwietnia, wartość oferowanej laktozy wzrosła o 22%, osiągając poziom cenowy 1376 dolarów amerykańskich za tonę.

Czytaj więcej: Rosną ceny na GDT. Laktoza zaskakuje, masło bije rekordy

Kumulacja problemów na rynku mleczarskim w USA

Eskalacja napięć handlowych bez wątpienia przyniesie jeszcze sporo dość niespodziewanych sytuacji, a im bardziej zagłębiać się w szczegóły, to sytuacja staje się znacznie bardziej złożona. Amerykańskie zakłady mleczarskie w ostatnim okresie zainwestowały 8 miliardów dolarów w nowe moce przerobowe. Tym samym jeszcze większa ilość produktów zalewa rynek wewnętrzny, który już i tak jest wstrząsany spadającymi cenami kontraktów terminowych na dostawy produktów mleczarskich.

Z coraz większą intensywnością zaczynają występować obniżki cen, a rekomendacje takie wydaje zajmująca się kwestiami rolnymi USDA. Coraz więcej napięć zaczyna występować również w handlu pomiędzy Meksykiem i Kanadą, a USA w ramach umowy USMCA. Sprawia to, że tamtejsi rolnicy borykają się z perspektywą malejących przychodów.

Znaczne problemy amerykańskim producentom mleka nastręcza również reforma imigracyjna. W związku z jej wprowadzeniem w większości stanów może wystąpić problem z rękoma do pracy. Z kolei wprowadzane rozwiązania nie są remedium w przypadku gospodarstw zajmujących się bydłem mlecznym, gdyż zapotrzebowanie na pracowników, w przeciwieństwie do produkcji roślinnej występuje nieustannie w ciągu całego roku.

Europejski rynek mleka również odczuwa skutki napięć

Jak widać, czynników mogących obecnie wpłynąć na rynek jest coraz więcej i są one dość niespodziewane. Właściwie z perspektywy unijnych producentów mleka nie wiadomo czego można się spodziewać w najbliższej przyszłości. Owszem, tworzą się pewne nowe szanse, jednak pewnego rodzaju zamieszanie już dotyka producentów w poszczególnych krajach unijnych.

W przypadku polskich zakładów właściwie zamiera niewielki, aczkolwiek występujący handel serami z odbiorcami po drugiej stronie oceanu. Kompletna demolka dotyczy niektórych kategorii asortymentowych, jak ser cheddar. W Europie Zachodniej pojawiają się ogromne ilości tego rodzaju sera wyprodukowane w Irlandii, a które wcześniej były wysyłane do USA. Bez wątpienia o tego rodzaju przetasowaniach w najbliższych tygodniach będzie jeszcze dość głośno.

image
Światowy rynek mleka

Duży producent mleka wystawiony na sprzedaż

Artur Puławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. czerwiec 2025 00:20