Koszty produkcji zbóż rosną, a ceny skupu ani drgną
Rolnicy od wielu miesięcy apelują do rządu, a zwłaszcza ministerstwa rolnictwa o podjęcie działań, dzięki którym na rynku zbóż wreszcie zapanuje stabilizacja, a właściwe mechanizmy skutecznie ochronią produkcję rolną przed druzgocącymi skutkami kryzysu cenowego i nieustannie wzrastającymi kosztami produkcji.
Na biurko ministra rolnictwa i rozwoju wsi Stefana Krajewskiego trafiło pismo autorstwa Izby Rolniczej w Opolu, za którego pośrednictwem rolnicy alarmują, że na rynku zbóż jest źle i potrzebne są konkretne działania.
– Ceny kukurydzy mokrej powinny wynosić co najmniej 600 zł za tonę, a pszenicy co najmniej 900 zł za tonę, aby pokryć faktyczne koszty wytworzenia i pozostawić gospodarstwom realny dochód – twierdzą rolnicy.
Zobacz też: Skup zbóż wstrzymany, ceny pszenicy runęły. "Paszówka będzie zalegać"
Ceny zbóż od 20 lat takie same, a najniższa krajowa wyższa trzykrotnie
Jak wskazują rolnicy, z ich obserwacji wynika, że ceny skupu płodów rolnych od niemal 20 lat niemalże nie wzrosły, podczas gdy najniższa krajowa wzrosła w tym czasie trzykrotnie. ORI zwraca również uwagę na nieustannie wzrastające koszty produkcji rolnej, zdecydowanie obniżające jej opłacalność przy aktualnie oferowanych przez skupy cenach zbóż.
Rolnicy, podając przykładowe ceny skupu zbóż oferowane przez elewator Kępno zlokalizowany w południowej części woj. wielkopolskiego, wskazują, jak wygląda sytuacja na rynku:
- pszenica konsumpcyjna: białko 13,5 – 760 zł; 12,5 – 740 zł; 11,5 – 690 zł;
- pszenica paszowa – 650 zł;
- jęczmień – 660 zł;
- żyto konsumpcyjne – 590 zł;
- pszenżyto – 620 zł;
- owies – 580 zł.
– Tak utrzymujące się stawki, przy równoczesnym wzroście kosztów nawozów, paliwa i usług rolniczych, prowadzą do sytuacji, w której każde kolejne zbiory stają się dla wielu gospodarstw przedsięwzięciem deficytowym – czytamy we wniosku.
Rekordowe podwyżki środków produkcji a niskie ceny skupu
Rolnicy jednogłośnie jako dramatycznie drogie oceniają ostatnie 3 lata w produkcji rolnej. Wciąż odczuwają skutki rekordowych podwyżek cen nawozów mineralnych, które w 2022 r. wzrosły średnio o ponad 100%, a azotowe o 140%. Jak podkreślają, niewiele zmieniły skromne obniżki cen nawozów, które odnotowano na początku br. i 2024, bo w stosunku do stawek z roku 2021 nawozy nadal są droższe o ok. 65%.
Ponadto rolnicy na bieżąco muszą sprostać kosztom zakupu paliw, energii, usług rolniczych i pracy, która dodatkowo obciąża budżety prowadzonych przez nich gospodarstw.
Relacja cen nawozów do cen zbóż
Zdaniem OIR to, jak trudna jest sytuacja polskich rolników, doskonale obrazuje porównanie cen nawozów mineralnych do cen zbóż, np. pszenicy.
– Jeszcze kilka lat temu za 1 tonę pszenicy rolnik był w stanie zakupić około 1 tony saletry amonowej. Obecnie za tę samą ilość ziarna można nabyć zaledwie około 0,5 tony nawozu. Tak niekorzystny stosunek cen pszenicy do nawozów mineralnych nie występował nigdy wcześniej i jednoznacznie dowodzi, że produkcja rolna w obecnych warunkach staje się ekonomicznie nieopłacalna – alarmują rolnicy.
Rolnicy boją się napływu zbóż z Ukrainy i państw Mercosur
W obecnej sytuacji rolnicy jeszcze bardziej obawiają się nadmiernego napływu zbóż z Ukrainy i państw Mercosur po zaniżonej stawce, które są produkowane bez zachowania norm obowiązujących w Unii Europejskiej. Ich zdaniem, w ten sposób może dojść do naruszenia zasad uczciwej konkurencji, a także zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego kraju oraz upadku rodzinnych gospodarstw rolnych będących fundamentem krajowej produkcji żywności.
Jakie rozwiązanie proponują rolnicy?
Zdaniem rolników z woj. opolskiego, szansą na rozwiązanie zaistniałej sytuacji może być wdrożenie mechanizmów, które zagwarantują im minimalną cenę sprzedaży podstawowych płodów rolnych. Ponadto proponują podwyżkę ceny skupu interwencyjnego z aktualnie obowiązujących od wielu lat 101,31 euro/t do 250 euro/t, czyli z 432 zł/t do 1 065 zł/t.
– Takie rozwiązanie pozwoliłoby realnie zabezpieczyć opłacalność produkcji i ograniczyć ryzyko destabilizacji rynku – argumentują rolnicy.
Niskie ceny skupu zbóż uniemożliwiają rolnikom osiągnięcie zysków z prowadzonej przez nich produkcji rolnej i choć od wielu lat apelują zarówno do rządu, jak i ministerstwa rolnictwa o to, by wdrożyć konkretne mechanizmy, w tej sprawie niewiele się zmienia.
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. OIR
