Rolnik wściekły na ceny zbóż. ”Nie dam się wydymać, żyto przerobię na mąkę”Fb Screen Rafał Mładanowicz, Canva
StoryEditorNiskie ceny zbóż

Rolnik wściekły na ceny zbóż. "Nie dam się wyrolować, żyto przerobię na mąkę"

20.08.2025., 17:00h

Ceny zbóż runęły, skupy pozamykane, a rolnicy zostali z pełnymi przyczepami i poczuciem, że ktoś robi ich w balona. – Gdzie są nasze państwowe spółki? Gdzie magazyny? – grzmi rolnik z Pomorza. Nie kryje frustracji i zapowiada, że zamiast oddać żyto za bezcen, przerobi je na mąkę.

Rolnicy kończą żniwa, ale zamiast radości jest frustracja i gniew, bo ceny zbóż są bardzo niskie. Na Pomorzu, gdzie w tym roku zbiory żyta ekologicznego okazały się słabsze, głos zabrał rolnik Rafał Mładanowicz. W ostrych słowach skrytykował państwowe spółki i brak realnych działań na rzecz opłacalności produkcji rolnej.

– Co z tą opłacalnością? Dlaczego nikomu na tym nie zależy? Gdzie nasze państwowe spółki? Gdzie ci specjaliści z doświadczeniem? Szlag mnie jasny trafia – mówi na filmie nagranym na kombajnie.

Słabsze plony, ceny żyta fatalne

Na polach Mładanowicza żyto ekologiczne ucierpiało z powodu wiosennych przymrozków. W zeszłym roku dawało ponad 3 tony z hektara, teraz zbiór zatrzyma się prawdopodobnie w okolicach 2,5 tony. Rolnik przyznaje, że w ekologii plony zawsze są mniejsze, ale tym razem dodatkowo zawiodła pogoda. „Przestrzelone kłosy to efekt majowych mrozów” – zauważa.

Problemem jednak nie są tylko zbiory, ale przede wszystkim ceny. Podczas gdy za zachodnią granicą za tonę żyta ekologicznego można otrzymać około 180–190 euro, czyli ponad 800 zł, w Polsce cena waha się zaledwie w okolicach 500 zł.

- To poziom zrównany z żytem konwencjonalnym - mówi rolnik. 

10 zł zamiast 2 tys. zł za żyto

Mładanowicz nie ukrywa, że przy obecnych stawkach sprzedaż ziarna kompletnie się nie kalkuluje. Z hektara, przy zbiorze 2,5 tony i cenie 850 zł za tonę (jeśli się sprzeda do Niemiec), wychodzi zaledwie 2 tysiące złotych przychodu. Tymczasem ten sam surowiec przerobiony na mąkę daje kilkukrotnie większy zysk.

– Z jednej tony ziarna mam około tony mąki, a w detalu sprzedaję ją po 10 zł za kilogram – tłumaczy rolnik. To oznacza, że z hektara może uzyskać nie 2, ale nawet 10 tysięcy złotych. Dlatego choć początkowo planował sprzedać kilkadziesiąt ton żyta, dziś jest zdecydowany: cały zbiór zostaje w gospodarstwie i zostanie przerobiony na mąkę. 

Producent surowca. To przekleństwo polskiego rolnictwa

Zdaniem Mładanowicza największym problemem polskich gospodarstw jest sprowadzenie rolników wyłącznie do roli producentów taniego surowca. – To przekleństwo ostatniej dekady – mówi. Rolnicy pozbywają się płodów rolnych jak najszybciej, często za bezcen, zamiast je przerabiać i sprzedawać z większą marżą.

– Jeżeli polska gospodarka nie postawi na przetwórstwo, w polskim kapitale i w rękach rolników, zawsze będziemy przegrywać – dodaje.

Mladanowicz: gdzie są te magazyny, gdzie hektary, gdzie potencjał?

Najwięcej emocji budzi jednak postawa instytucji, które miały wspierać polskie rolnictwo. Mładanowicz wprost wskazuje na państwowe elewatory i magazyny zbożowe. – Gdzie są te magazyny, gdzie hektary, gdzie potencjał? – pyta retorycznie.

Jako były pracownik ministerstwa rolnictwa, odwiedził wszystkie elewatory i dziś nie kryje rozgoryczenia. – To przerażające, jak można marnować taką infrastrukturę. Za takie zaniedbania kiedyś ludzie poszliby siedzieć za niegospodarność – komentuje.

Rolnik: nie dam się wydymać

Decyzja o tym, że całość zebranego żyta zostawi u siebie i przeznaczy na produkcję mąki, jest dla niego symbolem sprzeciwu wobec obecnej sytuacji na rynku. – Nie dam się wydymać – mówi dosadnie.

Jego zdaniem, przyszłość polskiej wsi to nie sprzedaż surowca, ale przetwórstwo i spółdzielczość. Wtedy – jak twierdzi – dochód rośnie kilkukrotnie, a pieniądze zostają w lokalnej gospodarce.

Apel do rolników

Na koniec swojego wystąpienia rolnik zwrócił się do innych gospodarzy. Prosi, by nagłaśniali problem i nie milczeli wobec tego, co się dzieje. 

- Jeżeli zgadzacie się ze mną, udostępniajcie to, niech idzie w Polskę, bo naprawdę mnie to zaczyna wszystko przerażać – apeluje. 

Jego słowa trafiają na podatny grunt, bo tegoroczne żniwa w całym kraju stoją pod znakiem dramatycznie niskich cen i zamykanych skupów. Pisaliśmy o tym TUTAJ

Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
04. grudzień 2025 14:31