Najpierw zablokował drogę, a potem popsikał rolników gazem
Dantejskie sceny rozegrały się na drodze prowadzącej z Odolanowa do Bonikowa (woj. wielkopolskie, pow. ostrowski). Do zdarzenia doszło 2 sierpnia br. Jak informuje poszkodowany kombajnista i rolnik Bartłomiej Grenda, przemieszczał się swoim kombajnem, którym świadczy również usługi, z jednego pola na drugie. Przestrzegał wszystkich przepisów, heder był odpięty i jechał za maszyną na wózku. Niestety, koło kombajnu nieco przekraczało oś jezdni, dlatego kiedy zobaczył, że z naprzeciwka zbliżają się auta, po prostu się zatrzymał na poboczu, by ustąpić im miejsca i ruszyć dalej w drogę.
– Zatrzymałem się na poboczu, najmocniej jak się dało i czekałem aż samochód przejedzie, ale widziałem, że kierowca nie rusza. Wstrzymał ruch na całej drodze. W tym czasie podjechał chłopak na motorze, też rolnik, za nim ciągnik z przyczepą, z którego wysiadł drugi rolnik i zaczęli dyskusję z tym mężczyzną w samochodzie. Zacząłem to wszystko nagrywać. Kiedy zobaczyłem, że to nic nie daje, to też wysiadłem i poszedłem z nim porozmawiać – relacjonuje Grenda.
Potem sprawa potoczyła się bardzo szybko. Mężczyzna najpierw zaczął żądać, by kombajnista całkowicie opuścił pas ruchu, na którym znajdował się samochód, następnie zaczął wyzywać rolników, a potem zaatakował ich gazem pieprzowym.
– Facet zażądał, żebym całkowicie usunął się z jego pasa ruchu. Zaczął wyzywać, a na koniec popsikał gazem i odjechał. To nie było normalne zachowanie – mówi Grenda.
Jak zareagowała policja?
Po tym, jak agresywny mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia, rolnik zadzwonił po policję. Jak wynika z jego relacji, funkcjonariusze nie pojawili się w ustalonym punkcie przez półtorej godziny, a po ponownym telefonie stwierdzili, że byli na miejscu, ale żadnego kombajnu tam nie widzieli.
– Z policją było tak, że zadzwoniłem i nie przyjeżdżali. Po półtorej godziny zadzwoniłem znowu, a oni powiedzieli, że byli na interwencji i kombajnu nie widzieli. Potem dogadałem się z dyżurnym, że jadę na pole i przyjechali bezpośrednio tam – wyjaśnia kombajnista.
Zdaniem rolnika, policja jednak nie od razu zaangażowała się w sprawę w takim stopniu, w jakim powinna. Na razie, furiat, który zaatakował kombajnistę i dwóch rolników, którzy chcieli mu pomóc, pozostaje bezkarny, choć było wiadomo, kim jest. Na nagraniu były widoczne numery tabilc rejestracyjnych.
– Mówię do nich, że czekałem półtorej godziny, a wiadomo, jaka jest pogoda w tym roku, po czym pooglądali filmiki i powiedzieli, że mogę założyć sprawę z powództwa cywilnego. Tak naprawdę wszystko ruszyło po tym, jak filmik został wysłany na skrzynkę „Stop Agresji Drogowej”. Teraz mam się stawić na przesłuchanie – opowiada kombajnista.
Czy rolnik ucierpiał w zdarzeniu?
Z relacji Grendy wynika, że gaz pieprzowy został rozpylony w na tyle znaczącej odległości, że nie odniósł poważniejszego uszczerbku na zdrowiu, ale mimo to, odczuwał pieczenie i ból. Gdyby stał bliżej, skończyłoby się o wiele gorzej.
– Na szczęście staliśmy w bezpiecznej odległości od samochodu i gaz nie sięgnął nas tak mocno, jak mógł. Poczuliśmy pieczenie, ale obyło się bez lekarza. Gorzej by było, gdybyśmy stali bliżej – przyznaje rolnik.
Sprawa trafiła do KWP w Poznaniu
Rolnicy o interwencję w sprawie poprosili Marcina Wrońskiego z-ca przewodniczącego Związku Zawodowego Rolnictwa Samoobrona w woj. kujawsko-pomorskim, który złożył skargę na policjantów do Komendanta Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
– W mojej ocenie zachowanie policjantów było naganne i miało na celu pozbycie się sprawy. Skierowałem do Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu pismo w sprawie ataku na rolników i użycia wobec nich gazu przez kierowcę samochodu. Wnioskuję również o zbadanie zasadności odmowy interwencji przez policjantów, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia – przyznaje Wroński.
Rolnicy obrywają przez manipulację społeczeństwem?
Zdaniem Wrońskiego, zachowanie mężczyzny w samochodzie jest wyraźnym sygnałem, świadczącym o tym, że hejt skierowany przeciwko rolnikom ma się bardzo dobrze, a negatywne nastroje są podsycane przez „pseudoelity”.
– W ostatnim czasie obserwujemy wzrost hejtu skierowanego przeciwko rolnikom. Już nie tylko pisane są donosy na rzekomą uciążliwość produkcji rolnej, taką jak: hałas, nieprzyjemny zapach, stosowanie środków ochrony roślin, czy męczenie zwierząt. Do tego dochodzi napuszczanie mieszkańców miast na mieszkańców wsi, za posiadanie traktorów z klimatyzacją, czy otrzymywanie dopłat. Od zawsze wiadome jest, że skłóconym narodem łatwiej się rządzi. Negatywne nastroje podsycane są przez pseudoelity: polityków, profesorów, dziennikarzy, pseudocelebrytów. Przykładem mogą być wypowiedzi obrażające rolników z ostatnich tygodni prof. Radosława Markowskiego, czy Anny Jurczak – dyrektor biura europosła KO Dariusza Jońskiego – komentuje Wroński.
Warto zaznaczyć, że na poniższym nagraniu wyraźnie słychać, że mężczyzna wyzywa rolników od „frajerów psioczących na Unię”, co może świadczyć o tym, iż jego zachowanie, to efekt manipulacji społeczeństwem.
Zobacz też: Prof. Markowski: ciągnik to prezent od Unii. Rolnicy odpowiedzieli ostro
Jakie jest stanowisko policji?
Stanowisko KPP Ostrów Wielkopolski:
"Komenda Powiatowa Policji w Ostrowie Wielkopolskim informuje, że w dniu 2 sierpnia 2025 roku, krótko po godzinie 17:00, otrzymała zgłoszenie od mężczyzny poruszającego się kombajnem, który poinformował, iż kierujący samochodem osobowym marki Mercedes zajechał mu drogę, a następnie użył wobec niego gazu łzawiącego.
Z treści zgłoszenia wynikało, że do zdarzenia doszło w miejscowości Garki. Na miejsce skierowani zostali funkcjonariusze z Posterunku Policji w Sośniach. W toku podjętych czynności ustalono, że incydent miał miejsce na trasie Boników–Odolanów i dotyczył nieporozumienia pomiędzy kierującym kombajnem a kierowcą samochodu marki Mercedes. Podczas zajścia kierujący pojazdem osobowym rozpylił gaz pieprzowy w kierunku osób stojących w pobliżu.
Policjantom przedstawiono nagranie dokumentujące przebieg zdarzenia. Na podstawie zgromadzonego materiału ustalono, że nie doszło do popełnienia przestępstwa ściganego z urzędu. Funkcjonariusze udzielili zgłaszającemu niezbędnych informacji oraz pouczyli go o dalszym toku postępowania. Na miejscu nikt nie żądał pomocy medycznej.
Obecnie w sprawie prowadzone jest postępowanie dotyczące wykroczeń określonych w art. 51 oraz art. 141 Kodeksu Wykroczeń. Dane kierującego pojazdem marki Mercedes zostały ustalone i w najbliższym czasie zostaną z nim przeprowadzone stosowne czynności.
Ponadto przesłuchano już świadków zdarzenia – kierującego kombajnem oraz kierującego ciągnikiem rolniczym – którzy uczestniczyli w opisanej sytuacji.
Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz
