Pieniądze z WPR wyłudzane na pastwiska
Unijna prokuratura ds. nadużyć finansowych (EPPO) przekazała greckiemu parlamentowi obszerny materiał dowodowy w sprawie wyłudzeń dopłat obszarowych. Chodzi o setki milionów euro ze Wspólnej Polityki Rolnej na pastwiska, które nie istniały lub nie były użytkowane. Choć kilku ministrów, których nazwiska pojawiają się w aktach EPPO, złożyło dymisje, grecki parlament zablokował wszczęcie procedury, która umożliwiłaby unijnej prokuraturze postawienie ministrom zarzutów karnych.
– Grecja w 2025 roku nie potrzebuje skandali, tylko prawdy. Szukamy definitywnego rozwiązania problemu – mówił premier Kyriakos Mitsotakis w parlamencie, uzasadniając decyzję o zablokowaniu postępowania.
Decyzja zapadła mimo nacisku ze strony prokuratorów unijnych, którzy wskazali konkretne osoby i opisali mechanizm działania. Z dokumentów wynika, że urzędnicy odpowiedzialni za wypłatę unijnych pieniędzy mieli celowo „zawiesić kontrole”, by umożliwić przekierowanie środków do powiązanych politycznie beneficjentów.
– Działali w sposób zorganizowany, by stworzyć system braku kontroli i ułatwić otrzymywanie nielegalnej pomocy – stwierdzono w anglojęzycznej notatce dołączonej do akt EPPO.
Fikcyjne pastwiska zgłaszane do dopłat
Jednym z najbardziej obrazowych fragmentów dokumentacji jest relacja byłego prezesa greckiej agencji dopłat OPEKEPE, Dimitrisa Melasa. Opisuje on przypadki zgłaszania do dopłat terenów tak odległych i skalistych, że nie nadawały się nawet dla owadów.
– Ludzie deklarowali pastwiska tak odległe i skaliste, że były praktycznie "na wybrzeżach Normandii", gdzie nie tylko wypas jest niemożliwy, ale nawet karaluchy by tam nie przeżyły – mówił Melas w rozmowie, której treść znalazła się w materiałach EPPO.
W tej samej rozmowie pada liczba 800 – tylu „beneficjentów” miało składać podobne wnioski. Według EPPO, Melas nie tylko wiedział o skali nadużyć, ale unikał działań formalnych. Zamiast tego starał się "znaleźć polityczne rozwiązanie problemu".
– Z rozmowy wynika, że chociaż prezes OPEKEPE był świadomy oszustwa, nie chciał podjąć kroków prawnych w celu wycofania wsparcia, lecz szukał politycznego zarządzania problemem i udzielał sprawcom rad, jak zatrzymać niesłusznie otrzymane pieniądze – czytamy w analizie prokuratury unijnej.
9000 wypłat zablokowanych
W materiałach EPPO znajduje się także relacja Evangelosa Simandrakosa, kolejnego prezesa OPEKEPE, który w 2023 roku zablokował ponad 9000 podejrzanych wypłat. Jak twierdzi, po tej decyzji był poddawany intensywnej presji politycznej.
– Nie mogąc wytrzymać presji politycznej, złożyłem rezygnację i zostałem zmuszony do opuszczenia organizacji – napisał Simandrakos w zeznaniach do EPPO.
Nie była to sytuacja odosobniona. Jak ujawnia unijna prokuratura, w ciągu sześciu lat na stanowisku prezesa OPEKEPE doszło do sześciu zmian. Urzędnicy, którzy próbowali zatrzymać wypłaty podejrzanym beneficjentom, byli systematycznie usuwani ze stanowisk.
Po odejściu Simandrakosa wszystkie wcześniej wstrzymane wypłaty zostały zrealizowane, a minister rolnictwa Lefteris Avgenakis pozostał na stanowisku. Premier Mitsotakis w lutym zapewniał w parlamencie, że „wszyscy rolnicy otrzymają swoje wypłaty” do końca kwietnia.
Próbowano wpłynąć na decyzję o odblokowaniu środków
Wśród materiałów zgromadzonych przez unijną prokuraturę znalazł się przypadek urzędniczki OPEKEPE, która jako pierwsza zidentyfikowała nieprawidłowości w wypłatach dopłat dla osób powiązanych z partią rządzącą. Jej notatka służbowa doprowadziła do zablokowania przelewów opiewających łącznie na kilkaset tysięcy euro. Od tego momentu – jak opisuje EPPO – była poddawana intensywnej presji.
Z dokumentów wynika, że próbowano wpłynąć na decyzję o odblokowaniu środków. Gdy to się nie udało, wobec inspektorki wszczęto trzy postępowania dyscyplinarne i dwie sprawy sądowe. Jej komputer został zarekwirowany, szafka służbowa rozpruta, z dnia na dzień pozbawiono ją dostępu do danych. Mimo że EPPO wystąpiła o jej oddelegowanie pod ochronę, grecki rząd odmówił zgody.
– EPPO została zmuszona do wycofania wniosku o jej oddelegowanie, ponieważ oczekuje na wynik zewnętrznych postępowań – powiedziała rzeczniczka prokuratury Tine Hollevoet.
Czy parlament postawi ministra w stan oskarżenia?
Zgodnie z greckim prawem, tylko parlament może postawić ministra w stan oskarżenia. Rządząca Nowa Demokracja wykorzystuje więc większość do paraliżowania śledztwa – i wybiera ścieżkę polityczną zamiast prawną.
– Kto ma większość w parlamencie? Nowa Demokracja. Co postanowiła? Że nie chce prowadzić śledztwa. Kropka – powiedział wprost minister zdrowia Adonis Georgiadis.
Tymczasem czas działa na korzyść winnych. Przedawnienie zarzutów wobec byłego ministra Makisa Voridisa nastąpi już w październiku.
400 mln euro z dopłat potrącone
Komisja Europejska – nie czekając na rozwój wydarzeń w Atenach – już potrąciła Grecji 400 mln euro z tytułu dopłat bezpośrednich. To ponad jedna piąta środków, które kraj ten miał otrzymać w przyszłym roku.
– Skala fałszowania tytułów płatności i łącznych szkód dla budżetu UE nie została jeszcze w pełni oszacowana. Istnieją jednak uzasadnione podstawy, by sądzić, że mamy do czynienia z mechanizmem o dużej skali – oceniła unijna prokuratura w dokumentach przesłanych do parlamentu greckiego.
Premier Mitsotakis, choć publicznie przyznał, że „zawiedliśmy”, zapowiedział jedynie likwidację OPEKEPE do 2026 r. Kontrola wypłat ma zostać przeniesiona do administracji skarbowej.
Albert Katana
na podst. POLITICO
