StoryEditorWiadomości rolnicze

Bądźmy dobrymi gospodarzami

21.01.2016., 11:01h
  Druh Michał Grad od 45 lat – jak mówią zgodnie jego przyjaciele – jest dobrym duchem Ochotniczej Straży Pożarnej w Glinniku. Glinnik to niewielka wieś położona w gminie Lubochnia. Tutejsi strażacy są dumą mieszkańców i okolic. 

W dużej mierze jest to zasługa prezesa Michała Grada, który na kierowniczym stanowisku jest od 5 lat. Wcześniej przez blisko 20 lat – co jest swoistego rodzaju rekordem w tej działalności – był naczelnikiem tutejszej OSP.

OSP Glinnik powstała w 1928 r. Pierwszym naczelnikiem był Jan Woźniak z sąsiedniej Dąbrowy, a jego zastępcą Józef Wójciak z Glinnika.

Michał Grad całe swoje życie poświęcił tzw. rodzinie strażackiej. Nie dziwi więc fakt, że w jego ślady poszły wnuki, a ma ich dziewięcioro! To właśnie z inicjatywy prezesa powstała kilka lat temu Młodzieżowa Drużyna Strażacka, w szeregach której to pierwsze skrzypce grają przede wszystkim wnukowie pana Michała. Młodzi strażacy są oczkiem w głowie seniorów z Glinnika. 

– Młodzież to nasza przyszłość – mówi ich opiekun z-ca naczelnika dh Grzegorz Karwasik. – Mimo iż w powiecie nie jesteśmy najsilniejsi, to młodzi pokazują, że mają charakter. W ubiegłym roku podczas zawodów powiatowych w swojej grupie wiekowej zajęli II miejsce. Poprzednio zadowolili się IV i III miejscem. Wszystko więc wskazuje, że na kolejnych staniemy na najwyższym podium – optymistycznie prorokuje dh Karwasik. – Liderem młodzieżówki wydaje się być 12-letni strażak Radek Gruszecki, wnuk prezesa, który już dziś zapowiada z uśmiechem, że w przyszłości zostanie tak ja dziadek prezesem. Na zawodach, które odbyły się na obiektach COS w Spale, po pokonaniu toru przeszkód Radek zebrał gromkie brawa. Jako najmłodszy pokonał tor w imponującym stylu.

– Strażacy z Glinnika stanowią – nieskromnie powiem – silną grupę bojową – podkreśla prezes Grad. – Na co dzień w gotowości mamy 20 strażaków ratowników. Wśród nich jest przeszkolonych pięciu ratowników medycznych, pięciu kierowców, dwóch pilarzy. Razem z druhami honorowymi i młodzikami jest nas w sumie czterdziestu siedmiu. 

Funkcję gospodarza OSP w Glinniku pełni od lat dh Władysław Wójciak. – Jako niewielka jednostka nie otrzymujemy z centrali dofinansowania – mówi gospodarz OSP. – We własnym zakresie musimy starać się o pozyskanie środków na codzienną działalność. Na szczęście prezes Grad, zasiadający od 1977 r. w zarządzie, ma głowę na karku. 

Remiza oraz sąsiadujące budynki są naszą własnością – dodaje prezes. – Wybudowaliśmy je w czynie społecznym, a pieniądze pozyskaliśmy z gminy. Bardzo pomogli nam naczelnik Maria Pecyna oraz wójt Tadeusz Jóźwik

Strażacy z Glinnika najczęściej wzywani byli do płonących lasów, podtopionych gospodarstw. – Mieliśmy też nietypową akcję – mówi dh Wiesław Politański. – Zaginęła kobieta, która wczesnym rankiem wyszła na grzyby. Po wielu godzinach poszukiwań odnaleźliśmy ją i wszystko skończyło się szczęśliwie.

O swojej działalności strażacy opowiadają z uśmiechem. Mogłoby się wydawać, że nie mają problemów. – Tak niestety nie jest – mówi zasmucony prezes Grad. – Dysponujemy bardzo dobrze wyszkolonym zespołem. Osprzęt do działań przeciwpożarowych mamy na wysokim poziomie. Niestety, samochód, którym wyjeżdżamy na akcje pozostawia wiele do życzenia. To wysłużony Daimler z podłogą Mercedesa. Od lat staramy się o nowszy pojazd. Bezskutecznie. Powodem jest fakt, iż w tej okolicy nie jesteśmy podstawową jednostką. W pobliżu są jednostki operacyjne OSP Królowa Wola, Inowłódz, Tomaszów Mazowiecki. Są to zespoły zrzeszone w krajowym systemie i to one pod tym względem są na pierwszym miejscu. 

Z relacji prezesa wynika, że niedawno była możliwość przejęcia po OSP w Królowej Woli oddalonej od Glinnika klika kilometrów, w dobrym stanie nowoczesnego auta bojowego. Niestety przepisy są nieubłagane, jednocześnie dla mnie niezrozumiałe. Otóż, zgodnie z nimi samochód wycofany z jednostki zostaje wyrejestrowany i nie może dalej służyć innej jednostce. 

W efekcie wzorowo działająca OSP w Glinniku została pozbawiona możliwości przejęcia samochodu bojowego z nowoczesną pompą, wyciągarką, większym zbiornikiem na wodę i pianę. Mam nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, by odpowiednie władze odpowiedzialne m.in. za przydziały sprzętowe zrewidowały swoją decyzję i przekazały wspomniane auto strażakom z OSP w Glinniku. 

Prezes Michał Grad na zakończenie pyta retorycznie – Kiedy wreszcie staniemy się dobrymi gospodarzami?

 

Krystyna Nowakowska

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. grudzień 2024 08:36