Jola Bruździńska mówi o sobie, że jest dziś na „porządnej emeryturze”. Norbert też jest dobrze po sześćdziesiątce. Ona jest po rolnictwie, mąż – po technologii drewna. Oboje skończyli ówczesną Akademię Rolniczą w Poznaniu. Poznali się na rajdzie w górach i od tego czasu co weekend robili sobie wypad „w naturę”, a Jola marzyła zawsze o posiadaniu kawałka ziemi i mieszkaniu na wsi.
Ciągnęło ją na wieś i zaczęła od buraków
– To umiłowanie natury i przestrzeni mam z dzieciństwa. Tata miał samochód już w latach 60. ubiegłego wieku. Mieszkaliśmy w bloku, ale co tydzień wyjeżdżaliśmy gdzieś za miasto. Tata szedł na ryby, m...
