Latający kurierzy śmierci. Muchy a ASF
Muchy mogą być jedną z niewyjaśnionych przyczyn pojawiania się ognisk afrykańskiego pomoru świń w gospodarstwach w miesiącach letnich – nawet tam, gdzie rygorystycznie przestrzegane są zasady bioasekuracji. Są bowiem zdolne do przeniesienia wirusa ASF do organizmu świni. Dorosły owad może żyć ponad cztery tygodnie, a to wystarczająco długo, by przenieść zakażenie między chlewniami.
Jak wykazały eksperymenty, muchy Stomoxys calcitrans (muchy gryzące) są zdolne do przenoszenia wirusa ASF przez minimum 12 godzin, a DNA wirusa wykrywano w ich organizmach nawet do 36 godzin po żerowaniu na zakażonej krwi. Jak podkreślają autorzy badań, muchy mogą odgrywać rolę we wprowadzaniu ASF do chlewni o wysokim poziomie bioasekuracji, zwłaszcza jeśli w pobliżu znajduje się padlina.
Nie tylko wirusy. Muchy roznoszą superbakterie
Najnowsze badania, przeprowadzone na Uniwersytecie Medycyny Weterynaryjnej w Wiedniu, dowodzą, że muchy stanowią również zagrożenie jako wektor gronkowca złocistego, w tym jego opornej na antybiotyki formy MRSA (Methicillin-Resistant Staphylococcus aureus). Bakterie te stanowią poważny problem w weterynarii i medycynie ludzkiej, a w ostatnich latach coraz częściej wykrywane są również w fermach trzody chlewnej.
Badaniem objęto 24 gospodarstwa utrzymujące świnie. W 41,7% z nich wykryto obecność MRSA. Co więcej, bakterie te zidentyfikowano w muchach domowych (53,2%), w muchach gryzących (19,1%), w próbkach pobranych z butów pracowników (17%) i w próbkach kurzu (10,6%). Wszystkie izolaty były odporne na antybiotyk cefoksytynę, a większość wykazywała również oporność wielolekową na inne antybiotyki, takie jak tetracyklina, erytromycyna, klindamycyna, cyprofloksacyna oraz trimetoprim-sulfametoksazol. Aż 94% wszystkich szczepów MRSA było odpornych na co najmniej trzy grupy antybiotyków. Muchy domowe (26%) częściej przenosiły MRSA niż muchy gryzące (9,4%), co wskazuje na ich potencjał jako istotnych wektorów.
– Nasze badanie dowodzi dużej częstości występowania MRSA w austriackich fermach trzody chlewnej i wskazuje muchy jako wektory przyczyniające się do jego rozprzestrzeniania – mówi dr Lukas Schwarz, jeden z autorów badań.
Jak wygrać wojnę z muchami?
Muchy mogą przemieszczać się na odległość nawet 32 km w poszukiwaniu pożywienia lub miejsca do składania jaj. Oznacza to, że stanowią zagrożenie nie tylko w obrębie jednego stada, ale również dla okolicznych gospodarstw. Zazwyczaj rolnicy dostrzegają tylko około 20% populacji much, czyli form dorosłych. Pozostałe 80% to larwy i poczwarki rozwijające się w środowisku chlewni.
Idealnym miejscem rozwoju są zewnętrzne zbiorniki z gnojowicą, brudne narożniki kojców i zbierający się w nich obornik. W jednym kilogramie gnojowicy może znajdować się nawet 7 tys. larw much – wystarczy kilka dni, by ich liczba gwałtownie wzrosła.
Ograniczenie liczby much w chlewniach to nie tylko kwestia komfortu zwierząt, ale również bioasekuracji i zdrowia stada. Aby skutecznie przeciwdziałać ich namnażaniu, warto utrzymywać czystość w budynkach i wokół chlewni, regularnie usuwać obornik i zanieczyszczenia w trudno dostępnych miejscach, przykrywać zbiorniki z gnojowicą, stosować środki ograniczające populację much, umieszczać pojemniki na padlinę w ogrodzonych i łatwych do dezynfekcji miejscach, z dala od budynków inwentarskich. Pojemniki muszą być szczelnie zamknięte i zabezpieczone przed owadami. Dzięki takim działaniom można znacznie ograniczyć ryzyko, że muchy staną się latającymi wektorami chorób.
Dominika Stancelewska
fot. Envato Elements
