StoryEditorReportaż z gospodarstwa

Rolnicy z Lubomina przeszli na herefordy i sprzedają własną wołowinę. Jak to robią?

02.06.2025., 17:30h

Ewa i Piotr Dzieniszewscy z Lubomina sprzedają wołowinę bezpośrednio z gospodarstwa, pozyskaną od własnego bydła rasy hereford i dość dobrze im to idzie. Dlatego chcą rozwijać hodowlę. Obecnie już żaden ich buhajek nie trafia na skup żywca.

Wołowina prosto z gospodarstwa – sukces lokalnych hodowców z Lubomina

Część idzie na hodowlę do innych stad jako buhaje kryjące, a pozostałe są ubijane usługowo, a ich mięso po okresie tygodniowego dojrzewania wraca poporcjowane i popakowane próżniowo do nas do lady chłodniczej. Na bieżąco zbieramy zamówienia i mięso bardzo szybko się sprzedaje, jak tylko dostawa przyjedzie do gospodarstwa.

Tak jest już prawie od roku, a pomysł pojawił się najpierw z własnej potrzeby jedzenia zdrowej wołowiny. Skoro produkujemy mięso kulinarne od hereforda wysokiej jakości i bardzo smaczne, bo marmurkowate (z tłuszczem międzymięśniowym), to dlaczego nie mamy go jeść, tylko kupować niższej jakości. Potem szybko okazało się, że jest też na tę wysokiej jakości wołowinę z naszego gospodarstwa wcale niemały rynek wśród lokalnej społeczności – powiedziała Ewa Dzieniszewska.

image
Krowy rasy hereford potrafią być duże, zwłaszcza te z linii kanadyjskiej
FOTO: Andrzej Rutkowski

Naturalna wołowina bez pośredników? To działa!

Sprzedajemy w ten sposób przeważnie jedną sztukę rzeźną na dwa tygodnie przy współpracy z profesjonalną ubojnią. Ubój jest najczęściej w środę lub czwartek. Każdy kawałek mięsa jest odpowiednio zapakowany, szczegółowo opisany, podana jest waga oraz jaki jest to wyręb mięsa. Taki stek co najmniej miesiąc przeleży w lodówce i nic złego się z nim nie dzieje, zachowuje walory smakowe i zapachowe na najwyższym poziomie – dodał Piotr Dzieniszewski.

image
Buhaj kryjący z linii kanadyjskiej
FOTO: Andrzej Rutkowski

Hodowla herefordów – wybór z myślą o jakości wołowiny i łagodnym temperamencie zwierząt

Czystorasowe herefordy w tym gospodarstwie są od 2019 roku, wcześniej rolnicy utrzymywali mieszańce lub też krowy rasy limousine.

Przeszliśmy na herefordy ze względu na ich łagodny temperament oraz łatwość wycieleń. Przyrosty są zadowalające, a wołowina jedna z najlepszych pod względem kulinarnym. Cielęta rodzą się małe, ale szybko rosną. Odsadzamy je w wieku 7–8 miesięcy. W tym wieku byczki, które są dokarmiane przy matkach osiągają wagę 330–350 kg – wyjaśnił Piotr Dzieniszewski.

image
Cielęta zaraz po porodzie są pełne wigoru i szybko zaczynają pobierać mleko matki
FOTO: Andrzej Rutkowski
Pozostało 65% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
06. czerwiec 2025 08:29