Jak podkreślał dr Tomasz Trela, antybiotyki nie są remedium na popełniane błędy i nie zastąpią właściwego zarządzania zdrowiem świń. W pierwszej kolejności trzeba usuwać przyczyny choróbDominika Stancelewska
StoryEditorZwierzęta

Gryzienie ogonów to sygnał alarmowy. Eksperci mówią, co nie działa w chlewni

25.12.2025., 10:00h

Podczas konferencji w Lublinie specjaliści przedstawili najnowsze wyniki badań i praktyczne wskazówki dotyczące ograniczania zachowań agresywnych i zmniejszania zużycia antybiotyków w produkcji trzody chlewnej. Gryzienie ogonów lub wzrost zużycia leków nie są zjawiskami przypadkowymi – to sygnał, że w chlewni są popełniane błędy.

Choć o kanibalizmie mówi się niechętnie, a w dokumentach weterynaryjnych częściej używa się łagodniejszych określeń, takich jak „gryzienie ogonów” lub „zachowania manipulacyjne”, problem jest realny i dotyczy większości stad o intensywnej produkcji. Wojciech Bukała z firmy MSD Animal Health podkreślał podczas konferencji zorganizowanej przez Agri Plus w Lublinie, że współczesne świnie żyją w środowisku zupełnie odmiennym od tego, w jakim wykształciły swoje naturalne zachowania. Co istotne, większość przypadków gryzienia ogonów nie wynika z agresji, lecz ze stresu i braku możliwości realizacji naturalnych potrzeb.

– W lesie lub zagrodzie świnia spędza większość dnia na ryciu. Dziś w wielu kojcach nie ma nic, czym mogłaby się zająć. Brak bodźców, stres, duże zagęszczenie i intensywna produkcja tworzą idealne warunki do wystąpienia agresywnych zachowań – mówił lekarz weterynarii.

Prelegent przytoczył badania, w których analizowano wpływ zawartości białka, składu amino­kwasowego i warunków higienicznych na zachowanie świń. Wyniki pokazały, że 78% świń w złych warunkach sanitarnych i 58% w dobrych miało uszkodzenia uszu co najmniej w jednej fazie tuczu. Złe warunki sanitarne zwiększały częstość gryzienia uszu, a suplementacja metioniny, treoniny i tryptofanu pomagała w słabszych warunkach środowiskowych. Przy dobrych warunkach utrzymania suplementacja aminokwasami nie ograniczała gryzienia. Zmniejszone stężenie białka surowego zwiększało częstość zachowań uszkadzających. Aż 39% wszystkich świń miało rany ogonów, niezależnie od systemu.

Bukała podkreślał, że gryzienie to nie tylko problem dobro­stanu, ale również zdrowia. Rany ogonów sprzyjają zakażeniom, które łatwo szerzą się na kręgosłup, a nawet narządy wewnętrzne, co często kończy się zakwalifikowaniem tuszy jako niezdatnej do spożycia.

Powiązania mikrobioty z zachowaniem świń

W kolejnych badaniach udowodniono, że świnie gryzące oraz pogryzione mają zaburzoną mikrobiotę jelitową, a także większe stężenie kortyzolu (hormonu stresu). Co istotne, po ustaniu epizodu gryzienia mikrobiota się wyrównywała, co wskazuje na silny związek między stresem, zdrowiem jelit a zachowaniem. W badaniach porównano również mikrobiom trzech ras: Landrace, Yorkshire i Duroc, wykazując między innymi, że Landrace cechują się większą agresywnością i innym profilem metabolicznym bakterii jelitowych.

Zarówno choroby oddechowe (pleuropneumonia, mykoplazmowe zapalenie płuc, cirkowirusy, grypa), jak i pokarmowe (adenomatoza, wrzody, biegunki), a także problemy skórne mogą prowadzić do wzrostu liczby pogryzień. Zakażenia wtórne, ropnie oraz posocznica często są konsekwencją pogryzień. Badania wykazały, że szczepienie przeciwko Lawsonia intracellularis wywołującej adenomatozę zmniejsza liczbę pogryzień o ponad 20% – prawdo­podobnie dzięki ograniczeniu stanów zapalnych i dyskomfortu jelitowego.

Profilaktyka zmniejsza zużycie leków w produkcji trzody chlewnej

Doktor Tomasz Trela z firmy Boehringer Ingelheim podkreś­lał, że nie istnieje jedno magiczne rozwiązanie na ograniczanie chorób i zużycia antybiotyków. Postępowanie musi być złożone i obejmować: bioasekurację zewnętrzną i wewnętrzną, poprawę warunków środowiskowych i dobrostanu, odpowiednie żywienie i zarządzanie mikrobiotą, skuteczne programy szczepień, monitoring zdrowia i szybką reakcję na pierwsze objawy, dobre praktyki okołoodsadzeniowe, eliminację chronicznych źródeł stresu.

– Rutynowe stosowanie antybiotyków może ukrywać podstawowe problemy, takie jak zła higiena, przepełnienie lub nieodpowiednia wentylacja. Zamiast eliminować pierwotne przyczyny gospodarstwa, mogą polegać na antybiotykach jako szybkim rozwiązaniu, co jest nie do utrzymania na dłuższą metę

Jak dodawał ekspert, nadużywanie antybiotyków u zwierząt sprzyja rozwojowi oporności bakterii, co zmniejsza skuteczność leczenia chorób.

– Zapobieganie chorobom jest tańsze niż ich leczenie. Udowodniono, że odpowiednie programy szczepień ograniczają stosowanie antybiotyków. W badaniach szczepienie przeciwko cirko­wirusowi PCV2 zmniejszyło zużycie antybiotyków o 18,2% w gospodarstwach o cyklu zamkniętym i o 71,4% w stadach prowadzących tucz – mówił Trela.

Dodał, że kierunek zmian jest jednoznaczny – zużycie antybiotyków będzie spadać w całej UE, a producenci świń muszą się do tego dostosować, jeśli chcą utrzymać konkurencyjność. Rolnicy, którzy już dziś wdrożą rozwiązania w zakresie dobrostanu, żywienia, bioasekuracji i poprawy zdrowia zwierząt, będą mieli przewagę na rynku.

Dominika Stancelewska 

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
25. grudzień 2025 10:02