Produkcja mleka w 2025: dobry początek i słaby koniec
Lata 2024–2025 były dla producentów mleka w UE względnie dobre. Ceny mleka surowego utrzymywały się na wysokim i stabilnym poziomie, a koszty, zwłaszcza energii i części środków produkcji, zaczęły się uspokajać. To poprawiło marże w wielu gospodarstwach. Jednak druga połowa 2025 r. przyniosła wyraźne sygnały ostrzegawcze w postaci gwałtownego spadku cen masła oraz mleka, co zwykle zapowiada korektę cen mleka u producenta.
Komisja Europejska patrzy jednak dalej niż na krótkoterminowe wahania. W dłuższej perspektywie, do 2035 r., popyt i podaż mają się układać w sposób sprzyjający utrzymaniu relatywnie dobrych cen nominalnych. Mleko i przetwory mleczne pozostają ważnym elementem diety Europejczyków, a popyt okazał się zaskakująco odporny nawet przy wysokiej inflacji. Jeżeli inflacja będzie dalej spadać, konsumenci mogą mieć większą skłonność do sięgania po produkty mleczne wyższej jakości.
Mniej krów, więcej mleka: czy trend się utrzyma?
Unijna produkcja mleka od lat opiera się na jednym mechanizmie: spada liczba krów, ale rośnie wydajność. W ostatniej dekadzie ten model działał bardzo dobrze, ponieważ produkcja rosła średnio o 0,8% rocznie. Teraz jednak zaczyna się to zmieniać.
Według KE w latach 2025–2035 produkcja mleka surowego w UE wzrośnie już tylko symbolicznie o ok. 0,1% rocznie. Powód jest prosty: dalsze zwiększanie wydajności staje się coraz droższe. Postęp genetyczny i żywieniowy nadal będzie możliwy, ale nie tak spektakularny jak wcześniej. Komisja szacuje, że wydajność wzrośnie w całej dekadzie zaledwie o 1,2%.
Do tego dochodzi presja środowiskowa. Zaostrzone przepisy dotyczące emisji azotu i gazów cieplarnianych w takich krajach jak Holandia, Irlandia czy Dania już teraz ograniczają pogłowie. W skali całej UE liczba krów mlecznych może do 2035 r. spaść nawet o 2 mln sztuk.
Wydajność krów w Polsce wzrasta
Na tle UE Polska wciąż wyróżnia się pozytywnie. W latach 2014–2024 wydajność mleczna wzrosła u nas aż o 46%, co pozwoliło zwiększyć produkcję mimo zmian strukturalnych. Dla porównania, we Francji skup mleka spadł w tym czasie o 4,5%.
KE spodziewa się, że różnice regionalne w UE utrzymają się jeszcze przez lata. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej wciąż mają potencjał do poprawy wydajności, choć tempo nadrabiania zaległości będzie stopniowo słabnąć. Dla polskich gospodarstw oznacza to jedno: nadal mamy szansę się rozwijać, ale przewaga kosztowa i technologiczna nie będzie dana raz na zawsze.
Tłuszcz i sucha masa beztłuszczowa w mleku będą rosły
Coraz większe znaczenie będzie miała nie sama ilość mleka, ale jego skład. KE prognozuje systematyczny wzrost zawartości tłuszczu i suchej masy beztłuszczowej w mleku. To odpowiedź na rosnący popyt na tłuszcz mleczny, produkty wysokobiałkowe oraz żywność funkcjonalną, zwłaszcza dla starzejącego się społeczeństwa.
Dla rolników to jasny sygnał, że żywienie, genetyka i zarządzanie stadem będą miały bezpośrednie przełożenie na opłacalność. Przetwórstwo coraz mocniej będzie premiować jakość surowca, a nie tylko litry.
Światowa produkcja mleka będzie rosła
Globalna produkcja mleka nadal będzie rosła w tempie około 2% rocznie. Napędzają ją przede wszystkim Indie i Pakistan, a także kraje Afryki i Azji. Co ważne, coraz więcej państw, w tym Chiny, inwestuje we własną produkcję, chcąc ograniczyć zależność od importu.
Dla UE oznacza to ostrą konkurencję. Eksport unijnych produktów mlecznych prawdopodobnie pozostanie stabilny ilościowo, ale udział UE w światowym rynku będzie się kurczył. Stany Zjednoczone mogą zwiększyć swój udział nawet o 4 punkty procentowe, a Nowa Zelandia ma szansę zostać największym eksporterem mleczarskim świata.
Bruksela widzi jednak szansę gdzie indziej, czyli w wartości. Eksport UE ma coraz bardziej opierać się na serach, produktach serwatkowych i wyrobach wysokojakościowych. Wartość eksportu może rosnąć nawet o 2,6% rocznie, mimo że wolumen pozostanie niemal bez zmian.
Ceny rolnicze wrażliwe na konflikty geopolityczne
Choć prognozy KE są umiarkowanie optymistyczne, nie brakuje znaków zapytania. Ceny pasz, energii i nawozów pozostają wrażliwe na konflikty geopolityczne. Zmiany klimatu i choroby zwierząt mogą lokalnie zaburzać produkcję, choć zdaniem KE, ich wpływ powinien być krótkotrwały.
Pewne jest to, że kolejna dekada nie będzie czasem prostych decyzji. Produkcja mleka w UE nie runie, ale też nie będzie już łatwego wzrostu. Wygrywać będą ci, którzy potrafią produkować efektywnie, elastycznie reagować na rynek i dostosować się do nowych wymagań zarówno tych środowiskowych, jak i jakościowych.
oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. EU AGRICULTURAL OUTLOOK 2025-2035
